Zapraszamy na stronę Nowej Deby 
Powrót do AKTUALNOŚCI


SKROMNY JUBILEUSZ - W tym roku przypada 40-ta rocznica nadania Nowej Dębie praw miejskich. W ostatnich latach takie rocznice były traktowane przez wiele miast jako okazje do promocji swojego dorobku, do organizacji wielkich festynów...
OPTYMIZM BARDZO UMIARKOWANY - W ostatnim czasie media poświęciły dużo uwagi trudnej sytuacji budżetu państwa. To co dzieje się z budżetem centralnym ma również pewne odzwierciedlenie w budżecie gminy...
NOWA KOTŁOWNIA DLA MIASTA - Trwają intensywne prace nad projektowaniem nowej miejskiej kotłowni lokalnej. Po rozpatrzeniu koncepcji 12. firm projektowych (spośród 15. startujących do przetargu) z całej Polski, komisja przetargowa złożona z przedstawicieli Gminy i PGKiM w Nowej Dębie dokonała wyboru firmy projektującej ...
OSADY ZAGOSPODAROWANE - Gospodarka osadami ściekowymi jest problemem nie rozwiązanym na wielu krajowych oczyszczalniach. Brak regulacji prawnych w tym zakresie powodował, że gospodarka osadami była tematem pomijanym, zarówno przez projektantów, jak i służby ochrony środowiska kontrolujące prace funkcjonujących już oczyszczalni...
OŚRODEK MA SŁUŻYĆ POTRZEBUJĄCYM - rozmowa z p.o. kierownikiem Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej LESZKIEM MIROWSKIM
Z ŻYCZLIWYM SERCEM - Powódź - słowo, które wzbudza strach, przywodzi na myśl nieszczęścia, wywołuje także odruchy solidarności międzyludzkiej, o jakie trudno w "normalnych" czasach...
DROGA W JADACHACH - Dobiegły końca prace przy I etapie budowy drogi gminnej "Zagroble" w Jadachach. Inwestycja jest największą wartościowo i technicznie inwestycją drogową wykonaną w ostatnich kilkunastu latach na terenie gminy Nowa Dęba...
LEKARZ CIERPIĄCYCH LUDZI - W tym roku minie 8 rocznica śmierci Grażyny Jabłońskiej, lekarza medycyny-specjalisty reumatologa. Ta już 8 rocznica uzmysławia nieubłaganą szybkość przemijania czasu, ale nie pamięci o Osobie, która dobrze zapisała się w świadomości wielu mieszkańców Nowej Dęby i okolic...
PO DOŚWIADCZENIA DO NOWEJ DĘBY ? - Pod koniec czerwca do naszego miasta zjechało dziesięciu Chorwatów, uczestników wyjazdowego szkolenia w Polsce. Byli to przedstawiciele działających w Chorwacji stowarzyszeń, którzy chcieli zapoznać się z warunkami działania w Polsce podobnych im grup...
50-LECIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO W NOWEJ DĘBIE - 16 czerwca b.r. Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kochanowskiego w Nowej Dębie obchodziło swój uroczysty Jubileuszowy Zjazd Wychowanków z okazji 50-lecia istnienia tej szkoły.




SKROMNY JUBILEUSZ

      W tym roku przypada 40-ta rocznica nadania Nowej Dębie praw miejskich. W ostatnich latach takie rocznice były traktowane przez wiele miast jako okazje do promocji swojego dorobku, do organizacji wielkich festynów.
      Jednakże ten nasz jubileusz wypadł w czasie, gdy Nowa Dęba zaczyna się powoli odbijać od dna zapaści gospodarczej. Dlatego władze samorządowe zrezygnowały z wielkiej fety. Oczywiście należało wykorzystać tę chwilę, aby mieszkańcy nie zapomnieli o swoich korzeniach, o dotychczasowych dokonaniach.
      Okazją do tego była uroczysta sesja Rady Miejskiej w dniu 1 czerwca, w trakcie której wręczone zostały medale "Za zasługi dla Nowej Dęby". Otrzymały je te osoby, które miały swój udział w rozwoju miasta (i gminy), a które nie były dotychczas wyróżnione z okazji 35-lecia miasta i 10-lecia odrodzenia samorządu gminnego. Wyróżnione zostały również te instytucje, których rozwój przyczyniał się do "wzrastania" miasta (listę uhonorowanych zamieszczamy w numerze). Dodać tu można, że odznaczeni medalem nie kryli wzruszenia, bo często było to zwieńczeniem ich długiej pracy (w różnych dziedzinach).
      Sesja rozpoczęła się do wystąpienia przewodniczącego Rady Miejskiej Tadeusza Gęgotka, który mówił o wyzwaniach, problemach dnia dzisiejszego Nowej Dęby. W wystąpieniu padły słowa o bezrobociu, apatii, zagrożeniu od uzależnień wśród młodzieży. Są to wyzwania na miarę tych sprzed 40 czy 60 laty; wyzwania, które należy podjąć i uporać się z nimi.
      Burmistrz Wacław Wróbel przedstawił dokonania samorządu gminnego w ostatnich pięciu latach, analizując zamierzenia przedstawione na rocznicowej sesji w 1996 r. Wiele z nich udało się zrealizować: oczyszczalnia ścieków, telefonizacja, dokończenie wodociągowania gminy. Obecnie rozpoczyna się proces kanalizowania sołectw, który będzie jednym z największych zamierzeń na kolejne lata. Ważnym zadaniem jest termomodernizacja zasobów komunalnych, poprawa stanu naszych dróg. To są wyzwania na kolejne dziesięciolecia. W sesji udział wzięli również parlamentarzyści z naszego regionu: Janina Sagatowska, Dariusz Kłeczek i Władysław Stępień. Nawiązywali oni w swych wystąpieniach do trudnych chwil, jakie przeżywa obecnie Nowa Dęba, ale dostrzegali również starania władz miejskich, rządu, zmierzające do poprawy sytuacji (specjalna strefa ekonomiczna). Złożyli oni wiele serdecznych życzeń uhonorowanym, jak i wszystkim mieszkańcom naszego miasta.
      Historyk Marek Sobczyński, nauczyciel z Gimnazjum nr 2, przybliżył z detalami dzieje Nowej Dęby, co zostało przyjęte przez zebranych w sali SOK z dużym zainteresowaniem.
      Miłym akcentem w tej uroczystej sesji był udział młodzieży, która na 3 dni otrzymała od "dorosłej" rady klucze do bram miasta.
      W trakcie tych uroczystości pojawiały się sądy o tym, że w tak trudnej sytuacji nie należy świętować. Nie mniej jednak hucznego świętowania nie było, a obchodzenie rocznic w społecznościach lokalnych jest czynnikiem integrującym mieszkańców "małych ojczyzn".

NS

POWRÓT DO SPISU






OPTYMIZM BARDZO UMIARKOWANY

      W ostatnim czasie media poświęciły dużo uwagi trudnej sytuacji budżetu państwa. To co dzieje się z budżetem centralnym ma również pewne odzwierciedlenie w budżecie gminy. Sytuacja naszego budżetu po I półroczu również nie nastraja optymistycznie.
      Ogólne wskaźniki nie są najgorsze. Dochody budżetu gminy po poprawkach wyniosły 48,7% planu (10 mln 226 tys. zł), zaś wydatki 45,8% planu (9 mln 818 tys. zł). Wyjaśnić tu jednak należy, że ten wysoki procent wykonania dochodów gminy wynikał z napływających w trakcie I półrocza dotacji i subwencji z budżetu państwa środki z otrzymywanych dotacji przekładały się bezpośrednio na wydatki celowe. Dzisiaj już mamy zapowiedzi, że i te dotacje będą sukcesywnie zmniejszane (na koniec sierpnia o 150 tys. zł).
      Bardzo słabo zaś realizowały się dochody własne w postaci podatków od nieruchomości od osób prawnych oraz udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych. Wykonanie dochodów wyniosło w tym przypadku zaledwie 33%.
      Blok przy ul. 1 Maja Taka sytuacja z dochodami gminnego budżetu powodowała, że w I półroczu środki były przeznaczone głównie na bieżącą działalność, z której gmina musi się wywiązywać. Dochody te nie zabezpieczają nawet w pełni bieżącej działalności gminy i w związku z tym bardzo trudno jest podejmować decyzje o realizacji inwestycji ujętych w budżecie. W tym roku jedynie dzięki środkom z gminnego funduszu ochrony środowiska można było przystąpić do realizacji niektórych inwestycji. środki z funduszu nie zapewnią jednak realizacji wszystkich i w całości zaplanowanych inwestycji. Nie mniej jednak cykl inwestycyjny wymaga określonego czasu i decyzje o ich realizacji zapadały wcześniej, co wiąże się z pewnym ryzykiem finansowym.
      Obecnie w trakcie realizacji są następujące większe inwestycje:
- kanalizacja sanitarna w Tarnowskiej Woli (wartość zadania 1 mln zł)
- droga "Zagroble" w Jadachach (1 mln zł)
- docieplenie i elewacja budynku przy ul. 1 Maja 4 (180 tys. zł)
- wymiana okien i kotłownia w szkole w Jadachach (150 tys. zł)
- przepięcie kolektorów burzowych w mieście (120 tys. zł)
- modernizacja ul. Mickiewicza (100 tys. zł)
- projekt kotłowni miejskiej (150 tys. zł)
- projekt dworca autobusowego (100 tys. zł)
- modernizacja sali gimnastycznej w Chmielowie dokończenie (150 tys. zł).
      Dodać tu należy, że część inwestycji jest w fazie rozstrzygania przetargów i wejdą one do realizacji w II półroczu: droga "Koniec" w Chmielowie, oświetlenie ul. Bieszczadzkiej, budowa ul. Konopnickiej. Niektóre z tych inwestycji mogą być realizowane dzięki zewnętrznym środkom finansowym: droga "Zagroble" z Banku Światowego; kanalizacja w Tarnowskiej Woli z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
      W chwili obecnej gminy zastanawiają się nad tym, jak będzie wyglądał stan ich kasy w roku przyszłym, gdy w życie wejdzie nowa ustawa o dochodach jednostek samorządów terytorialnych. Będziemy mieć do czynienia z nową filozofią zarządzania finansami gminnymi. Wzrosnąć mają dochody gminne, ale też do zadań własnych gminy przejdą takie sprawy jak wypłaty dodatków mieszkaniowych, całość opieki społecznej czy oświetlenia ulicznego, które do tej pory były w części finansowane z budżetu państwa. Mam nadzieję, że nowy system się sprawdzi, a przynajmniej nie spowoduje perturbacji w realizacji wielu zadań gminy oraz zadań inwestycyjnych.

Wacław Wróbel
burmistrz

POWRÓT DO SPISU






NOWA KOTŁOWNIA DLA MIASTA

      Trwają intensywne prace nad projektowaniem nowej miejskiej kotłowni lokalnej. Po rozpatrzeniu koncepcji 12. firm projektowych (spośród 15. startujących do przetargu) z całej Polski, komisja przetargowa złożona z przedstawicieli Gminy i PGKiM w Nowej Dębie dokonała wyboru firmy projektującej - przetarg jest więc rozstrzygnięty, a projektanci zabrali się do pracy.
      Wykonawcą dokumentacji projektowej, a więc części technologicznej, budowlanej i prawnej (niezbędne uzgodnienia i pozwolenia) jest firma "Instal - Projekt" Sp. z o.o. z Olsztyna. Swoją znajomością tematu, fachowością, przedstawioną koncepcją oraz dotychczasowymi dokonaniami przedstawiciele tej spółki przekonali komisję, że najlepiej wywiążą się z tego trudnego zadania, a jednocześnie dotrzymają napiętych terminów. Inż. Jerzy Popławski, prezes firmy, ma za sobą wiele udanych realizacji kotłowni opalanych biomasą - w tym ostatnie w Czarnej Białostockiej i Suwałkach, oparte na technice włoskiej firmy Ferolli. Podstawowe założenia projektowe naszej kotłowni są następujące: moc nominalna 2 x 4 MW, źródło paliwa: naturalne drewno z produkcji leśnej, komunalnej bądź z plantacji o wilgotności do 60%, położenie kotłowni: pomiędzy ulicą Leśną i Sikorskiego, położenie zakładu przygotowania paliwa: ulica Ogrodowa.
      Prace nad projektem technicznym kotłowni wpisują się w szerszy program jaki nasza gmina zamierza zrealizować przy pomocy funduszy celowych, głównie Ekofunduszu. Tytuł programu brzmi: "Budowa ciepłowni miejskiej o mocy 8 MW opalanej zrębkami drewnianymi dla miasta Nowa Dęba wraz z zakładem przygotowania paliwa oraz wdrożenie plantacyjnej produkcji biomasy wierzbowej z wykorzystaniem do nawożenia plantacji przetworzonych odpadów ściekowych z miejskiej oczyszczalni ścieków". O programie w tym kształcie bardzo pozytywnie wypowiadają się fachowcy z dziedziny energetyki odnawialnej i ochrony środowiska oraz przedstawiciele Ekofunduszu i Narodowego Funduszu Ochrony „rodowiska.
      Głównym atutem programu jest jego kompleksowość. Po pełnym wdrożeniu go w życie mielibyśmy nie tylko tanie i bardzo czyste ciepło dla ponad 60 000 m 2 powierzchni mieszkań w mieście, ale też częściową samowystarczalność energetyczną gminy, nowe miejsca pracy przy produkcji i przygotowaniu paliwa, możliwość rozszerzania nowoczesnego stosowania paliw odnawialnych na wsi, zagospodarowanie setek hektarów nieużytków (przy tym rozwój lokalnych ekosystemów - a mówiąc prościej, stworzenie doskonałych warunków bytowania dla wielu gatunków zwierząt i ptaków). Część projektu jest już zrealizowana - pracuje na oczyszczalni ścieków nowa instalacja do przerobu osadu czynnego, produkująca z kłopotliwego dotąd i kosztownego w utylizacji osadu doskonały nawóz, założone są pierwsze plantacje wierzby energetycznej (w Tarnowskiej Woli i Cyganach). Przypomnijmy, że jeszcze w poprzednim numerze "Naszych Spraw" pisaliśmy o wierzbie energetycznej jako o naukowej nowince...
      Wydaje się, że realizacja programu może też doskonale promować naszą gminę w kraju, jako że podobnych instalacji i kotłowni pracuje na razie w Polsce bardzo niewiele, natomiast tak kompleksowy program produkcji energii odnawialnej dla celów komunalnych jeszcze nigdzie nie został wdrożony. Realia gospodarcze, cena paliw kopalnych (m.in. gazu), czy wreszcie konieczność ochrony powietrza i klimatu wskazują, że droga ta jest słuszna. Potwierdza to również przyjęta przez rząd "Strategia rozwoju energetyki odnawialnej". zakładająca zwiększenie do roku 2010 udziału energii odnawialnej w bilansie energetycznym kraju z obecnych 2 % do 10 %. Za możliwość rozpoczęcia realizacji tego programu i jednocześnie wpisanie się w rządową "Strategię" trzeba wyrazić podziękowania radnym naszej Rady Miejskiej. Zapewnienie w budżecie bieżącego roku środków na ten cel, świadczy o ich odpowiedzialności za bezpieczeństwo energetyczne i ekonomiczne gminy i jej mieszkańców.

Paweł Grzęda

POWRÓT DO SPISU






OSADY ZAGOSPODAROWANE

      Gospodarka osadami ściekowymi jest problemem nie rozwiązanym na wielu krajowych oczyszczalniach. Brak regulacji prawnych w tym zakresie powodował, że gospodarka osadami była tematem pomijanym, zarówno przez projektantów, jak i służby ochrony środowiska kontrolujące prace funkcjonujących już oczyszczalni. W związku z wejściem w życie ustawy o odpadach z 1997 r. wytwarzający odpady, a do takich zaliczane są odpady ściekowe, zostali zobligowani do zagospodarowania wszelkich odpadów powstających w wyniku prowadzonej działalności.
      Jako jedni z nielicznych podjęliśmy się zagospodarowania osadów na naszej oczyszczalni. Osady ściekowe ze względu na swój skład chemiczny mogą być wykorzystane do nawożenia roślin. Jednak właściwości fizyczne nieprzetworzonych osadów, a w szczególności wysoki stopień uwodnienia, wydzielanie nieprzyjemnych zapachów, powodują, że potencjalni odbiorcy (głównie rolnicy) nie są zainteresowani ich zagospodarowaniem.
      Technologia opracowana przez Przedsiębiorstwo dr Romana Sobczyka EKOTOP z Piły pozwala na przetworzenie osadów ściekowych na preparat nawozowy o cechach właściwych nawozom organicznym.
      Osady ściekowe przetwarzane na preparat organiczny nadają się do wykorzystania zarówno na gruntach rolnych, jak i terenach przemysłowych przeznaczonych do rekultywacji.
      Kompozycja składu została tak dobrana, aby zaspokoić potrzeby pokarmowe większości uprawianych roślin rolniczych. Preparat nawozowy, powstały w wyniku dodania do osadów ściekowych innych składników (wapno rolnicze, mączka drzewna, odpady zielone) posiada odpowiednią strukturę umożliwiającą jego składowanie, przeładunek, transport czy w końcu dozowanie na grunty za pomocą typowego sprzętu rolniczego.
      Firma EKOTOP opracowała Zakładowy Dokument Normalizacyjny na wytwarzanie preparatu nawozowego. Analizy składu chemicznego i mikrobiologicznego pozwoliły na uzyskanie atestu Akademii Techniczno-Rolniczej z Bydgoszczy w zakresie bezpieczeństwa dla środowiska.
      Kolejnym etapem, którego się podjęliśmy, będzie wdrożenie preparatu w uprawach polowych plantacji wierzby energetycznej.
      Instalacja, która znajduje się na terenie naszej oczyszczalni została zaprojektowana w oparciu o wytyczne technologiczne firmy EKOTOP i wykonana przez firmę MONTECH z Łęcznej.

Tadeusz Plaskota
PGKiM

POWRÓT DO SPISU






OŚRODEK MA SŁUŻYĆ POTRZEBUJĄCYM

      rozmowa z p.o. kierownikiem M-G OPS LESZKIEM MIROWSKIM


      NS.: Od 1 września kieruje Pan Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Z jakim nastawieniem podjął się Pan tej roli?
      LM.: Ośrodek Pomocy Społecznej jest instytucją bardzo specyficzną. Tym samym wymagającą określonej organizacji pracy i właściwych do charakteru zadań zasad pracy. Sam fakt udzielania pomocy opiera się na przepisach prawa, które precyzyjnie określają zasady przyznawania pomocy. Jednak prawo to, jak i sposoby pracy pracowników to prawo stosujących, winny opierać się na poszanowaniu określonych wartości oraz godności człowieka.
      NS.: Czego więc będzie Pan wymagał od swoich współpracowników?
      LM.: Niezbędne w pracy służb społecznych będą: kompetencja poparta znajomością przepisów prawa, wysoka kultura osobista i zawodowa, przestrzeganie zasad etycznych. Pracownicy muszą zdawać sobie sprawę, że OPS jest dla społeczności i ma służyć potrzebującym, że to pracownicy świadczą swoją pracę podopiecznym i Ośrodkowi, a relacji odwrotnej nie ma i być nie może.
      NS.: Wśród mieszkańców panuje opinia o dosyć dowolnym sposobie udzielania pomocy podopiecznym OPS. Jak Pan widzi ten problem z perspektywy kierowania Ośrodkiem?
      LM.: Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, ze większość wydatków ponoszonych na pomoc społeczną stanowią tzw. świadczenia obligatoryjne: renty socjalne, zasiłki stałe, okresowe, gwarantowane i specjalne, opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, itp. Świadczenia tzw. fakultatywne (uznaniowe) stanowią mniejszość wydatków ponoszonych na pomoc społeczną. Jednak generalnie rzecz biorąc społeczność ma prawo być szczególnie wyczuloną na gospodarowanie środkami publicznymi przeznaczonymi na pomoc i wrażliwość tę należy uszanować, a nawet z niej korzystać. Dlatego trzeba uważnie wsłuchiwać się w sygnały płynące ze środowisk lokalnych, od radnych, sołtysów, organizacji. Dokonywać analizy i wyciągać wnioski.
      NS.: Jak Pan chce z tych sygnałów korzystać jako kierownik?
      LM.: Poprzez prawidłowo rozumianą kontrolę i nadzór. Jako elementy dobrze zorganizowanej pracy mają one mieć swój wymiar rzeczywisty w nastawieniu na rozwiązywanie każdego problemu i każdej ewentualnej sprawy konfliktowej czy spornej.
      NS.: Wspomniał Pan wcześniej, że pomoc społeczna ma służyć środowisku. Jak będzie Pan do tego zmierzał?
      LM.: Taki bardzo namacalny wymiar instytucji służącej środowisku można dostrzec w funkcjonowaniu „rodowiskowego Domu Samopomocy, działającego w ramach OPS. Tego typu placówka nie może być wyobcowana. Jak sama nazwa wskazuje, jest to placówka środowiskowa, a więc organizująca środowiska - np. rodzin osób korzystających z jej usług. Nie jest zatem li tylko miejscem "przechowania dla świętego spokoju" przez siedem lub osiem godzin dziennie niepełnosprawnego członka rodziny. I z pewnością jest tu potrzebna również chęć i aktywność rodzin i środowisk.
      NS.: Jak Pan myśli, na ile te zamierzenia, o których Pan mówił uda się zrealizować?
      LM.: Jak w każdym działaniu czy pracy nie będzie możliwe całkowite uniknięcie błędów lub pomyłek, z czego należy w pełni zdawać sobie sprawę. Wierzę jednak, że uda się tak rozwiązywać problemy organizacyjne, jak też wdrażać takie zasady pracy, aby Ośrodek i praca nas wszystkich w nim pracujących były przyjazne i w pełni użyteczne dla naszej społeczności.
      NS.: Dziękuję za rozmowę.


POWRÓT DO SPISU






Z ŻYCZLIWYM SERCEM

      POWÓDŹ - słowo, które wzbudza strach, przywodzi na myśl nieszczęścia, wywołuje także odruchy solidarności międzyludzkiej, o jakie trudno w "normalnych" czasach.
      Tragedia powodzi, jaka nawiedziła wiele polskich miejscowości na przełomie lipca i sierpnia, stała się nam jakby bliższa przez to, że dotknęła również leżącą w naszym powiecie gminę Gorzyce. Znane nam do tej pory nazwy Sokolniki, Furmany, Zalesie Gorzyckie, kojarzą się dziś nieodparcie z wielką wodą, która niekiedy ich mieszkańcom zabrała nie tylko dobytek, ale i nadzieję.
      To nieszczęście budzi ludzką solidarność, której nie zabrakło również mieszkańcom naszej gminy. Pośpieszyliśmy z pomocą dla mieszkańców gminy Gorzyce, jak przed czterema laty do Łubnic. Rozpoczęło się od zbiórki pieniędzy na tacę w kościołach w jedną z niedziel, zbiórki prowadzonej również przez stowarzyszenia katolickie. Wiemy, że z pomocą finansową podążyły również firmy działające na naszym terenie.
      Później rozpoczęła się, zainicjowana przez urząd, zbiórka darów niezbędnych dla poszkodowanych w wyniku powodzi. Dom kultury w mieście, a szkoły podstawowe w sołectwach, stały się miejscami, do których przynoszono wodę, żywność długoterminową, środki czystości, koce, nową odzież. Kilka transportów darów, przewiezionych przez jednego z radnych, trafiło do starostwa, a stamtąd do Gorzyc.
      Z pomocą dla powodzian pospieszyła Akcja Katolicka z parafii Podwyższenia Krzyża Św. Zorganizowała ona wypoczynek w Nowej Dębie dla ponad 40 dzieci. Do organizacji tego wypoczynku włączyły się władze gminy, które zapewniły wyżywienie (posiłki przygotował Zespół Placówek). Opiekę medyczną nad dziećmi sprawował SPZZOZ. Pobyt na tej "kolonii" dzieciom uprzyjemniała nowodębska młodzież. Nasi przedsiębiorcy dostarczyli obuwia, ubiorów, bułek, organizowali zabawę. Myślimy, że pobyt w naszym mieście pozwolił tym dzieciom choć na chwilę zapomnieć o nieszczęściu, które dosięgło ich rodzin.
      Z dużą ofiarnością pospieszyły na pomoc zalanym miejscowościom nasze jednostki państwowej i ochotniczych straży pożarnych. Przez kilkanaście dni strażacy wypompowywali wodę z zalanych gospodarstw, opróżniali stodoły z grożących samozapłonem stogów siana czy słomy, porządkowali obejścia. Ich postawa, szczególnie ochotników, którzy poświęcali swoje własne sprawy pomagając innym, zasługuje na słowa uznania.
      Władze samorządowe naszej gminy składają podziękowanie wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w pomoc powodzianom.

NS

POWRÓT DO SPISU






DROGA W JADACHACH

      Dobiegły końca prace przy I etapie budowy drogi gminnej "Zagroble" w Jadachach. Inwestycja jest największą wartościowo i technicznie inwestycją drogową wykonaną w ostatnich kilkunastu latach na terenie gminy Nowa Dęba.
      Nowa, prawie czterokilometrowa (3720 m), pięciometrowej szerokości droga asfaltowa łączy drogę powiatową z ponad dziewięćdziesięcioma gospodarstwami domowymi i ponad setką hektarów pól uprawnych, położonymi w Zagroblu, Górze i Hermanówce w Jadachach. Stanowi też fragment skróconej drogi Jadachy - Cygany (która w przyszłości może być dogodna dla komunikacji zbiorowej). Dodatkowo droga pozwala komfortowo dostać się (np. rowerem) do pięknego kompleksu lasów położonych między Jadachami, Alfredówką i stawami Pańska Łąka I i Pańska Łąka II.
      Na drogę mieszkańcy Jadachów czekali wiele lat. Dotąd poruszali się po drodze wyboistej, pełnej błota w dni deszczowe i dokuczliwego, wdzierającego się wszędzie pyłu żużlowego podczas upałów. Była uciążliwa zarówno dla mieszkających przy niej, jak i dla użytkowników, w tym dla dzieci idących do szkoły podstawowej. Poruszania się tą drogą odmawiali także przewo.nicy zatrudniani przez gminę do przewozu dzieci szkolnych z okolic Hermanówki. Dora.ne naprawy były nieskuteczne, poprawiały stan jej nawierzchni zaledwie na kilka dni.
      Droga kosztująca ponad milion zł finansowana jest głównie z buNajwiększa inwestycja drogowa ostatnich lat dżetu Miasta i Gminy Nowa Dęba. 36% środków (366 tys. zł) pochodzi z pożyczki Banku Światowego, która do naszej gminy trafia w postaci dotacji uwarunkowanej spełnieniem wielu warunków przedstawionych we wniosku dotacyjnym - m.in. zwiększeniem liczby miejsc pracy w obszarze inwestycji.

PG

POWRÓT DO SPISU






LEKARZ CIERPIĄCYCH LUDZI

      W tym roku minie 8 rocznica śmierci Grażyny Jabłońskiej, lekarza medycyny-specjalisty reumatologa. Ta już 8 rocznica uzmysławia nieubłaganą szybkość przemijania czasu, ale nie pamięci o Osobie, która dobrze zapisała się w świadomości wielu mieszkańców Nowej Dęby i okolic.
      Grażyna Jabłońska urodziła się 23 listopada 1925 r. w zamożnej rodzinie w Górze w powiecie sieradzkim (Kaliskie). Szkołę podstawową ukończyła w pobliskim miasteczku Błaszki. Wojna przerwała rozpoczętą naukę w szkole średniej. Bezpośrednio po zajęciu Polski przez Niemców w 1939 r. całą rodzinę władze hitlerowskie wysiedliły, tak jak bardzo wiele polskich rodzin na tym terenie, który włączono w skład terytorium Rzeszy pod nazwą Warthegau.
      W pierwszym okresie znaleźli pracę w majątku hrabiego Graeve. Jako 14-letnia dziewczyna pracowała początkowo jako pomocnik ogrodnika, a potem jako opiekunka kilkorga dzieci niemieckich w pałacu w Biskupicach koło Sieradza.
      Pewnego razu została przyłapana przez samego zarządcę majątku (Treuchender) na słuchaniu polskiej audycji w radiu nadawanej z Londynu przez BBC. Niemiec wpadł w furię. Wyrwał drewnianą poręcz z fotela i bił krzycząc: "Czy ty myślisz, że będzie jeszcze Polska?!". Skutek był taki, że cała rodzina została wywieziona do przejściowego obozu dla Polaków przy ulicy Łąkowej w Łodzi. Stąd po segregacji wywożono albo do pracy do Niemiec, albo do obozów koncentracyjnych. Jednak dzięki interwencji ojca (znał język niemiecki) po kilku tygodniach zostali uwolnieni. Od tego czasu , do końca wojny siedmiokrotnie zmieniali miejsce pobytu. Dopiero po okupacji mogli powrócić do rodzinnego domu, zupełnie spustoszonego przez użytkowników niemieckich, którzy uciekli wraz z cofającymi się wojskami.
      Teraz rozpoczęło się nadrabianie straconego czasu i nauka - najpierw w Sieradzu, a potem w liceum S.S. Nazaretanek w Kaliszu. Tam też zdała maturę. W 1948 r. rozpoczęła studia w Akademii Medycznej w Łodzi na Wydziale Lekarskim. Studia ukończyła w 1953 r. z bardzo dobrym wynikiem. Po zdaniu końcowego egzaminu wyszła za mąż za kolegę z tego samego roku studiów. Z nakazu pracy w 1954 r. rozpoczęła wraz z mężem praktykę lekarską w Wodzisławiu „ląskim w szpitalu i przychodni. Specjalizowała się w chorobach wewnętrznych i w 1958 r. uzyskała pierwszy stopień specjalizacji w tej dziedzinie. Mąż specjalizował się w chirurgii, najpierw w miejscowym szpitalu, a drugi stopień uzyskał pracując w szpitalach we Wrocławiu i Opolu.
      W 1967 r. wygrał konkurs na ordynatora oddziału chirurgicznego szpitala w Nowej Dębie i z żoną oraz trójką dzieci przenieśli się do nowego miejsca pracy. Tutaj pracowała początkowo w Poradni Ogólnej, a po specjalizacji z reumatologii i uzyskaniu drugiego stopnia w tej dziedzinie prowadziła Poradnię Reumatologiczną. Przez kilka lat była też kierownikiem miejscowego Pogotowia Ratunkowego. Zawsze starała się pomagać pacjentom w myśl dewizy, którą się kierowała: "Leczyć nie tylko ciało, ale i duszę".
      Następstwem takiego podejścia w ciągu wielu lat było krańcowe zmęczenie, które nie pozostało bez wpływu na Jej zdrowie. W latach osiemdziesiątych stwierdzono pierwsze objawy cukrzycy. Jednak swoje dolegliwości zawsze bagatelizowała i leczyła się sporadycznie, ponieważ nigdy o swoje zdrowie nie dbała. Dopiero gdy cukrzyca poczyniła spustoszenie w organizmie (upośledzenie wzroku, przewlekła niewydolność nerek) zgodziła się na badanie i leczenie w klinice w Łodzi (gdzie przebywała wielokrotnie) i na oddziale "sztucznej nerki" w Janowie Lubelskim i Sandomierzu.
      Zmarła 17 grudnia 1993 r. Pochowana została na cmentarzu w rodzinnym mieście męża w Zduńskiej Woli. Dla wszystkich miała otwarte serce i służyła chorym zapominając o sobie. Zawsze cechowała Ją niezależność sądów i wielka cywilna odwaga.
      Mieszkańcy Nowej Dęby i okolic pamiętają Ją jako lekarza o niezwykle serdecznym podejściu do cierpiącego człowieka.

Jerzy Sudoł

POWRÓT DO SPISU






PO DOŚWIADCZENIA DO NOWEJ DĘBY ?

      Pod koniec czerwca do naszego miasta zjechało dziesięciu Chorwatów, uczestników wyjazdowego szkolenia w Polsce. Byli to przedstawiciele działających w Chorwacji stowarzyszeń, którzy chcieli zapoznać się z warunkami działania w Polsce podobnych im grup. Jednym z założeń tego programu szkoleniowego była wizyta w niewielkim mieście, gdzie przedstawione byłyby sposoby udziału NGO's (organizacji pozarządowych) w realizacji strategicznych celów gminy. Padło na Nową Dębę, a to za sprawą zakończonego już programu LGPP i współpracy z Ośrodkiem Promowania Przedsiębiorczości z Sandomierza.
      W magistracie Chorwaci zostali przyjęci przez Pawła Grzędę, zastępcę burmistrza, który następnie przedstawił im te obszary działalności gminy, w których realizacji swój udział mają stowarzyszenia. A wyliczonych zostało kilkanaście zadań gminy, w realizację których władze wciągają organizacje pozarządowe.
      Na dowód tego na spotkanie zaproszonych zostało przedstawicieli kilku organizacji, którzy omówili relacje stowarzyszenie - gmina. I nie były to tylko laurki pod adresem władz, ale też uwagi dotyczące głównie wysokości środków, jakie otrzymują z budżetu gminy na realizację ich celów statutowych, ale też i zadań własnych gminy.
      Paweł Grzęda odpowiadał również na pytania Chorwatów dotyczące zasad finansowania organizacji i wysokości środków, jakie z budżetu otrzymują stowarzyszenia. Duże zainteresowanie wzbudziło funkcjonowanie ochotniczych straży pożarnych, które też są stowarzyszeniami.
      W drugiej części Chorwaci wzięli udział w spotkaniu z Bractwem Rycerskim, co okazało się dla nich niezwykle atrakcyjne. Jak sami twierdzili, po pobycie na Słowacji, w kilku gminach polskich, w Nowej Dębie pokazany został im bardzo ciekawy przykład współpracy gminy ze stowarzyszeniem, które jest jednocześnie bardzo dobrą formą promocji miasta.
      Czy Chorwaci wywieźli z Nowej Dęby jakieś doświadczenia? Z dyskusji, jakie odbywały się w kuluarach (czyli na świeżym powietrzu) wynikało, że mają uznanie dla nas za znajomość wszystkich stowarzyszeń (jest ich ok. 40) oraz rozpoznanie ich potrzeb. Bo oczywiście ich zaspokojenie, to w dzisiejszej sytuacji naszej gminy inny temat.

(wo)

POWRÓT DO SPISU






50-LECIE LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCEGO W NOWEJ DĘBIE

      16 czerwca b.r. Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kochanowskiego w Nowej Dębie obchodziło swój uroczysty Jubileuszowy Zjazd Wychowanków z okazji 50-lecia istnienia tej szkoły. Przygotowaniem, jakże ważnej nie tylko dla pracowników szkoły i uczniów, ale przede wszystkim dla absolwentów, zajął się Komitet Organizacyjny, Towarzystwo Przyjaciół LO, którym przewodniczyła Dyrektor Zespołu Szkół oraz nauczyciele, rodzice i uczniowie.
      Jubileusz rozpoczęła uroczysta msza św. w kościele MBKP koncelebrowana przez księży absolwentów pod przewodnictwem J.E. ks. bpa Mariana Zimałka, który zwrócił się do zgromadzonych z okolicznościowym kazaniem. W czasie mszy ks. biskup poświęcił sztandar, zaś po jej zakończeniu w budynku szkoły odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci Nauczycieli i Wychowawców oraz otwarto wystawę poświęconą pamięci Prymasa Polski Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
      Część oficjalną uroczystości na dziedzińcu szkolnym rozpoczęła dyrektor Zofia Boryńska budzącym refleksje referatem "Wczoraj i dziś naszej szkoły". Po wystąpieniach zaproszonych gości: senatora D. Kłeczka, dyrektora B. Wieczorek z Kuratorium Oświaty, starostów Z. Rękasa i J. Sudoła, przewodniczącego Rady Powiatu Wł. Gurdaka, burmistrza W. Wróbla, Krystyny Sakowskiej, przewodniczącej Regionalnej Sekcji Oświaty NSZZ "S" młodzież szkolna pod opieką nauczycieli przedstawiła przygotowaną część artystyczną poświęconą patronowi szkoły J. Kochanowskiemu. Uczestnicy uroczystości
      We wspólnym obiedzie i spotkaniach w klasach wzięło udział ok. 500 absolwentów. W oczach wychowanków i nauczycieli widać było nie tylko radość ze spotkania, ale i łzę. Uroczystość tego dnia zakończył bal.
      Przeszłość naszej szkoły, początki szkolnictwa średniego w Nowej Dębie, a także obecny dorobek liceum utrwaliła okolicznościowa książka wydana z okazji tego jubileuszu. "Pół wieku istnienia to czas, który chcemy zachować we fragmentach szkolnych wspomnień i refleksjach uczniowskich. Są w nich sylwetki nauczycieli, uczniów, a także zapis wydarzeń. Są one wyrazem tęsknoty za tym, co minęło, co nigdy nie wróci i żal za latami utraconej szkolnej młodości" - pisała we wstępie dyr. Z. Boryńska.
      Nad redakcją książki pracowali również Elżbieta Kozłowska wicedyrektor Zespołu Szkół, J. Sudoł, nauczyciele: Romuald Gondek, Maria Kasak, Janina Ścibisz.
      Liceum Ogólnokształcące było pierwszą szkołą średnią, która dała początek innym szkołom ponadpodstawowym w Nowej Dębie. W maju 1951 r. Kuratorium Okręgu Szkolnego w Rzeszowie wyraziło zgodę na otwarcie, z nowym rokiem szkolnym, klasy ósmej, która dała początek Jedenastoletniej Szkole Rozwojowej. Początkowo szkoła ta mieściła się w budynku obecnego oddziału wewnętrznego szpitala, a jej dyrektorem był Tadeusz Pociej, po nim funkcję sprawowała R. Moszczyńska. Od 1 września 1954 r. dyrektorem szkoły została Irena Kwiatkowska, a jej zastępcą Bronisława Lis. Klasa ósma liczyła 44 uczniów. Dla dziewcząt otworzono internat. Od 1 IX 1952 r. była już klasa dziewiąta, a więc zatrudniono nowych nauczycieli. 27 pa.dziernika 1954 r. oddano do użytku nowy budynek szkolny, a 15 i 16 maja 1955 r. odbyła się pierwsza matura, do której przystąpiło 24 uczniów. W budynku naszego liceum została zorganizowana Zasadnicza Szkoła Zawodowa, a potem Zaoczne Technikum Mechaniczno-Elektryczne dla pracujących i Technikum Mechaniczne dla młodzieży.
      Od 1 września 1965 r. Liceum Ogólnokształcące stanowi do chwili obecnej odrębną szkołę, która wykształciła 3044 absolwentów.

Beata Gajos, LO

POWRÓT DO SPISU

Ostatnia aktualizacja tej strony miała miejsce 23 grudnia 2001 roku
Copyright © UMiG Nowa Dęba
Webmastering NJ ® 1999-2002